Czy wiedziałeś?
Ukryta woda – wartość kulturowa, społeczna i psychologiczna
Jan Marcin Węsławski
Ujście rzeki Kaczej (Fot. Jan Marcin Węsławski)
W końcu 2012 roku Anglicy opublikowali wyniki wielkiego badania społecznego, gdzie kilkadziesiąt tysięcy uczestników odpowiadało na pytania dotyczące ich samopoczucia i okolicy, w której właśnie się znajdują. Jednym z wyników tego badania było stwierdzenie, że najlepsze samopoczucie deklarowali ludzie w pobliżu wody. Najkorzystniej na samoocenę wpływała bliskość morza, ale każda woda okazała się ważna. Na temat znaczenia wody dla gospodarki, rolnictwa i funkcjonowania nowoczesnego społeczeństwa zgromadzono już wielką ilość praktycznej i teoretycznej wiedzy. Ciągle niewiele wiemy o tym, co woda w przyrodzie znaczy dla naszego samopoczucia. Popularność oczek wodnych, stawów i innych form „ogrodowej wody” jest oczywista, każdy kogo na to stać planuje w terenie zielonym jakieś niebieskie oczko, a wartość tzw. „water front” czyli linii budynków z oknami wychodzącymi na wodę jest znana od dawna – ludzie płacą więcej za mieszkania i pokoje hotelowe z widokiem na wodę. W latach 80-tych przeprowadzono w USA badania preferencji krajobrazowych wśród różnych kultur. Pokazywano ludziom do wyboru różne krajobrazy pytając o ich ulubiony – jednoznacznie wygrał płaski, trawiasty krajobraz z pojedynczymi drzewami z wijącą się rzeczką – nawiązanie do sawanny, z której wszyscy wyszliśmy co najmniej 80 tysięcy lat temu. Przekładając na język codzienności nasze relacje z wodą w krajobrazie, warto zadać sobie pytanie: Co myślimy i jakie emocje wzbudza w nas obraz zarastającego stawu, bajorka, małej rzeczki, czy bagienka – czyli tych małych, rozproszonych w otoczeniu form, które nazwaliśmy „ukrytą wodą”?.
Dość popularne skojarzenia to „błoto, komary, pleśń, wilgoć” czyli nic przyjemnego. Wartość ekonomiczna i przyrodnicza tych małych form wody jest oczywista i dokładnie policzona (retencja przeciwpowodziowa, utrzymanie bioróżnorodności, redukcja zanieczyszczeń itd.). Jednakże wartość socjalno - kulturowa jest wciąż nierozpoznana.
Uczniowie prowadzący badania (Fot. Joanna Przytarska)
Czyli może się okazać, że jest jak w popularnych skojarzeniach głównie negatywna, ale nasze poglądy zmieniają się razem z informacjami, które przyswajamy.
Kiedy dzieci mogą brodzić boso po płytkich rzeczkach i obserwować gromadzące się wokół nich stworzenia, obraz błota i bagien może okazać się odmienny. Miejsca to może okazać się pełne życia, ciekawe i piękne. Pozytywne kulturowe wzorce związane z bagnami powstały w Europie, na Polesiu, nad Biebrzą - to były miejsca „dzikości”, schronienia, polowań i bytowania fantastycznych stworów. Czy Ty Czytelniku odkryłeś takie „magiczne” miejsce w swojej okolicy? Czy czeka ono na odkrycie?